czwartek, 27 września 2012

malinowo ... - chicks on bikes




sp... czyli vn 800 inaczej - wydech




Wydech to jakby nie patrzeć ważna rzecz. Solidnie wykonane z solidnego materiału są solidne same w sobie. Tu - jako że old school do czegoś zobowiązuje - poszedłem nieco jak mi się wydaje prostą drogą...
Jak wygląda oryginalny vn 800 to zapewne posiadacze tych maszyn wiedzą. Ci, dla których temat jest nowy lub po prostu mało ważny, mają weń lekki wgląd.
Wydechy i tłumiki tworzą monolit, co w sumie jest dość wygodne. ( po prawej wydech bez blachy osłaniającej[ widać przebarwienia na kolanku], po lewej jeszcze z blachą)
Ze względu na zmianę dizajnu postanowiłem zmienić również kształt tłumików, co tu wiązało się również ze zmianą miejsc i sposobu ich mocowania, a także zastosowania nieoryginalnych wydechów.
Nie chcąc uszkadzać oryginalnych wydechów , postanowiłem stworzyć na nowo własne - dopasowane do kształtu silnika i nowych tłumików.

Wymagało to wygięcia odpowiednio rur i dorobienie kołnierzy. Wiem że najlepszym materiałem na tego typu części są rury i blacha kwasoodporna, no ale  gdy ma się budżet nieco okrojony to ...








Mimo to, odpowiednio skrojone, wygięte i zespawane części nie są dużo gorsze od tych dobrych nierdzewnych kwasówek.











Ogólnie po skleceniu wszystkiego, jakoś to wygląda. Nie ma przedmuchów, nie dzwoni, nie sypie się.
No może i najpiękniejsze nie jest - ale działa!









A po nałożeniu taśmy termoodpornej, przymocowaniu tłumików i ogólnemu przytwierdzeniu do motocykla - swoje główne założenie spełniło.


sobota, 15 września 2012

hmmm ...


sp... czyli vn 800 inaczej - kołem sie toczy

Dziś jak ładne chromowane kółka stały się jeszcze ładniejsze, z pewną pomocą czystej czerni :)
Jedna z podstawowych rzeczy decydujących o wyborze vn 800 były (w/g mnie) piękne szprychowane koła. Nie ma co ukrywać - nadają motocyklowi klasycznego dizajnu.

No, ale jeśli się zachciało stworzyć coś na styl old school'owego bobbera to chromowane ( aczkolwiek ładne) felgo nie mają tu zbytnio miejsca. Problem w tym, że chrom nie przyjaźni się zbytnio z farbą, więc trzeba mu nieco pomóc. Oczywiście można go potraktować brutalnie szlifierką, piaskiem , lub chemia, ale po co? Jeszcze może kiedyś coś komuś się odwidzi.
.

Lecz jeśli się koło potraktuje odpowiednim podkładem ( tu zastosowany podkład na powierzchnie cynkowane) można darować sobie niszczenie chromu. Podkład jest z domieszką żywicy , co nadaje mu większą elastyczność, oraz lepsze właściwości "przyczepu" do gładkiej powierzchni chromu.

Nakładanie farby to już sama przyjemność. Trzeba jednak pamiętać by nie za grubo nakładać farbą rantów felg...

... co zapobiegnie ukruszaniu się farby podczas nakładania opon.

A efekt końcowy jak dla mnie zadowalający :)

 projekt autorski