sobota, 27 października 2012

hmmm...


klasycznie





sp... czyli vn 800 inaczej - siodło

     Jakoś jest tak, że człowiek przemieszczając się w jakimś mniej czy bardziej konkretnym kierunku do mniej czy bardziej konkretnego miejsca lubi przysiąść na czymś dość konkretnym. I nie mam tu na myśli własnego przenośnego siedziska, lecz wygódkę na której może spocząć.
    W motorach zdarzają się mniej i bardziej wygodne siedziska, czasem nawet niemal fotele.
 
   W vn 800 kanapa muszę przyznać była bardzo wygodna. Wszak tyłek po około 150 km zaczął nieco pobolewać, ale biorąc pod uwagę standardowy brak wskaźnika poziomu paliwa i optymalny zasięg do "rezerwy" około 170 km, był to niezwykle skuteczny przypominacz, że czas już zajechać na stację paliwową.
   Według mnie szkoda, że brak było możliwości podzielenia siedzenia na dwie części ( oddzielenia części pasażera) gdyż w wersji solo motocykl prezentuje się niezwykle okazale ze względu na pięknych kształtów błotnik.

Jako że właśnie motocykl jednomiejscowy wygląda bardziej zadziornie i ergonomicznie ( dla niego samego) postanowiłem pójść starą, wybraną już czas jakiś drogą - solo. Cóż - niestety czasem w plecy będzie zimno, ale albo się buduje bobbera , albo jeździ się taksówką ;p
  Kartonowy szablon, nożyczki, arkusz blachy, szlifierka, odpowiednie mocowanie w miejscu gdzie ręcznie można blachę dogiąć, kilka przymiarek i...
... siedzenie jak się patrzy.
  Początkowo były dwa projekty:
1- bezpośrednio mocowane siedzenie do ramy ( amortyzacja poprzez wahacz)
2- mocowanie z użyciem sprężyn.
Dość szybko druga opcja odpadła. W/g mnie burzyłaby linię motocykla. Blacha dogięta jest dość głęboko, zachowany jest też dość duży zadupek, tak by trzymał jeźdźca pewnie podczas szybszej jazdy. Ogólnie wyszło dość wygodne, nieźle się w nie wpasowuje, nie ma tendencji do wyślizgiwania się.




  Obszyte jest grubą skórą, z niewielkim podkładem pod nią. Mimo spartańskiego wyglądu jest nawet dość wygodne. Oczywiście odczucie może być subiektywne - w końcu robione jest "na wymiar" pod kierowcę.











Prosty krój, prosty ścieg. I o to chodzi - ma być proste, niemal surowe. Old school.






    Po przesmarowaniu dla odświeżenia i zakonserwowania pastą bezbarwną siedzenia, przymontowaniu na odpowiednie dla niego miejsce, prezentuje się godnie. A że wygląda na niewygodne... Cóż, jeśli ktoś się będzie miał na nim męczyć , to na pewno nie "oglądający" go z boku .:)

foto: Ania Klimczak & Bzyk
tekst: Bzyk

malinowo ... - chicks on bikes





takie tam