 |
| Oryginalnie pod siedzeniem znajdował się akumulator i część elektryki (moduł zapłonowy, bezpieczniki, przekaźnik rozrusznika i trochę kabli. Plastikowa obudowa po części pełniła również funkcję błotnika. |
 |
| Akumulator to takie ustrojstwo potrafiące z siebie nieco wypluć swojej zawartości, co jest dobrze widoczne po zdjęciu osłon. Kwas nieco zżera ramę, warto zadbać i ochronę tych elementów. |
 |
| Zdjęcie bocznych puszek czyni ze instalacja robi się nad wyraz długa. Chcąc zmieścić całą pod siodłem ( zamiast akumulatora) musiałem nieco ją skrócić. Mimo wszystko i tak wydaje się jej nadal za dużo... ( tu jeszcze przed skróceniem) |
 |
| Pomysł niby dobry - wszystko upchać w małą puszkę pod siodłem (w miejsce oryginalnej z akumulatorem); niestety choć zdaje się być dość duża, i tak w niej jest ciasno. |
 |
| A aku wylądował z boku, na zewnątrz. Osobiście mnie nie przeszkadza, a korzyści są dwie - łatwy dostęp w razie jego osłabnięcia, dwa - jeśli coś z niego uleci spadnie nie na ramę a na beton (asfalt, piasek, cokolwiek...) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz